Nagłe zniknięcie Paulette Gebara
Dwudziestego drugiego marca 2010 roku, zgłoszone zostało zaginięcie Paulette Gebara Farah, dziewczynki, która zniknęła z własnego domu tylko jeden dzień po powrocie z wakacji z Valle de Bravo.
To najgorszy koszmar każdego rodzica: Matka Paulette, z zawodu prawniczka, położyła ją do łóżka w ich luksusowym apartamencie na bezpiecznych przedmieściach. Kiedy następnego ranka opiekunka udała się, by obudzić dziewczynkę, już jej nie było. Do ich agonii przyczynił się też fakt, że Paulette była niepełnosprawna i miała problemy z chodzeniem czy mówieniem.
Po przeszukaniu apartamentu i całego budynku dziewczynka nadal się nie odnalazła, a jej sprawę przejął Alberto Bazbaz, prokurator generalny. Dzięki niemu sprawa zyskała rozgłos w wiadomościach i w mediach społecznościowych.

Trudne śledztwo
Nie znaleziono żadnego dowodu, który potwierdziłby, że Paulette sama opuściła dom. Jej rodzice zaręczali, że nie potrafiłaby tego zrobić ze względu na swoją niepełnosprawność. Oprócz tego policja nie znalazła śladów włamania.
Co za potwór porwałby malutką, bezbronną dziewczynkę z jej pokoju, zastanawiali się ludzie, i co za porywacz do tej pory nie zażądałby okupu?
Dziewięć dni po zaginięciu Paulette, jej ciało znaleziono w jej własnym pokoju, zawinięte w pościel i wciśnięte między materac i koniec jej łóżka. Dokładnie w tym samym pokoju wielokrotnie przeprowadzono przeszukiwania z udziałem psów, a matka dziewczynki, Lizette, udzielała w nim wywiadów.
Przerażający jest fakt, że od czasu zaginięcia dziewczynki łóżka używali inni członkowie rodziny. Wielokrotnie w nim spali i żaden z nich nie zauważył jej ciała i nie poczuł nieprzyjemnego zapachu. Opiekunka stwierdziła nawet, że zmieniała tam pościel i również nie dostrzegła nic podejrzanego. Aby sprawdzić, czy jest to w ogóle możliwe, postanowiono przeprowadzić rekonstrukcje sceny zmieniania pościeli. Na ich podstawie wydedukowano, że faktycznie można było ominąć ciało.
Detektywi orzekli potem, że ciało czterolatki nie mogło być skryte w łóżku dłużej niż trzy dni, ponieważ zapach stałby się nie do zniesienia. Byli pewni, że był to przypadek zabójstwa, a ciało dziewczynki ktoś musiał przenieść.
Tajemnicza śmierć Paulette Gebara
Na początku policja podejrzewała, że było to morderstwo, a Lizette, która utrzymywała o swojej niewinności, przesłuchiwana była jako podejrzana.
Prokurator generalny Bazbaz niespodziewanie jednak zmienił zdanie — śmierć Paulette była uznana jako dziwaczny wypadek, a jej sprawę zamknięto z powodu braku dowodów przemocy fizycznej czy seksualnej. Wielu ludzi jednak twierdzi, że sprawa ta nadal jest podejrzana. Brak umiejętności sprawnego poruszania się dziewczynki, co wykluczałoby przecież samodzielne umiejscowienie się u dołu łóżka, budzi wątpliwości.

Powodem śmierci Paulette było uduszenie spowodowane materiałem ortopedycznym, który każdej nocy, ze względu na jej niepełnosprawność, nosiła zawiązany na twarzy w celu ułatwienia jej spania.
Z najbliższej rodziny na pogrzebie Paulette obecna była jej mama. Ojciec dziewczynki i siedmioletnia siostra Paulette nie zjawili się na uroczystości.
Co ciekawe, to nie rodzice dziewczynki zadzwonili na policję, aby zgłosić jej zaginięcie. Osobą, która skontaktowała się ze służbami, była siostra ojca dziewczynki. Nie pomagali również w przeszukiwaniu jej pokoju czy mieszkania.
Czy to korupcja policji nie pozwoliła na odkrycie prawdy? A może Lizette przekupiła Bazbaza, by umorzył sprawę? Czy to rodzice dziewczynki zabili ją, bo nie chcieli się nią zajmować?
Po zaginięciu Paulette Lizette powiedziała w wywiadzie:
„Nawet jeśli stracę Paulette, mam jeszcze drugą córkę”.
Rozkminiła: Aleksandra Niedźwiedzka
Redakcja: Alicja Góralska
Optymalizacja SEO: Michalina Kossak
GIPHY App Key not set. Please check settings